Gdy słowa ranią bardziej niż milczenie
Z bijącym sercem Mason rozwinął pozostawioną przez Julię kartkę. Każda litera była jak cios – niepojęta, niespodziewana, pełna rozczarowania. W miarę jak czytał kolejne linijki, jego świat rozsypywał się w ciszy. Julia, ta sama, która jeszcze niedawno patrzyła na niego z miłością, postanowiła odejść. Nie ostrzegła, nie wyjaśniła – po prostu odeszła. Zastanawiał się, co się zmieniło. Przecież dopiero co się śmiała, trzymała go mocno za rękę, wydawała się spokojna i szczęśliwa. Jakie myśli toczyły się w niej w chwili, gdy wypowiadała przysięgę? Mason stał w bezruchu, niezdolny pojąć, jak wszystko, co wydawało się trwałe, w jednej chwili obróciło się w ruinę