Zdrada, która nosiła znajomą twarz
Peter nie był dla Masona zwykłym towarzyszem pracy – ich więź sięgała głębiej. Byli jak bracia z wyboru, dzielili życie, sekrety i radości. Mason ufał mu bezgranicznie, a w przedślubnym zamęcie to właśnie do Petera zwracał się po radę. Dlatego gdy Julia wyznała mu prawdę, Mason z początku nie chciał jej słyszeć. Brzmiała zbyt absurdalnie, zbyt okrutnie. Ale nie było już miejsca na złudzenia – Julia przyznała się do wszystkiego. To nie była jedynie zdrada kobiety, którą kochał – to był cios wymierzony przez człowieka, którego uważał za rodzinę. W jednej chwili stracił wszystko: miłość swojego życia i przyjaciela, któremu powierzył swoje zaufanie. Został sam, otoczony ciszą, której wcześniej nie znał – ciszą po zdradzie, która miała twarz kogoś, kto jeszcze niedawno był wszystkim.