Przyjacielskie słowa, które ranią serce
Z kieliszkiem w dłoni, przy ledwie tlącym się świetle baru, drużba zdobył się na wyznanie, które długo nosił w milczeniu. Powiedział to z troską, a nie z chęci ranienia – w jego głosie brzmiała lojalność, nie osąd. Od początku miał wątpliwości – nie o Masona, lecz o Julię. Czy jej uczucia były tak szczere, jak się wydawały? A może za uśmiechem kryło się coś bardziej przyziemnego? Choć z czasem nauczył się te myśli tłumić, teraz, gdy ceremonia stała się faktem, czuł, że musi to z siebie wyrzucić. Wraz z ostatnim łykiem alkoholu oddał Masonowi niepokój, który przez lata w nim drzemał. Postanowił odejść od tych rozważań, wierząc, że jeśli Mason dokonał wyboru z serca, to tylko przyszłość wskaże, czy rzeczywistość odpowiada temu, w co tak głęboko wierzył.