Cisza, która mówi zbyt wiele
Julia miała dostęp do apartamentu dzięki kluczowi, który wcześniej podarował jej Mason, by mogła dostać się do niego bez przeszkód. Stojąc przy drzwiach, mężczyzna był niemal pewien, że zaraz usłyszy znajomy dźwięk przekręcanego zamka. Zamiast tego przywitała go pełna milczenia pustka. Żaden szmer nie dochodził z wnętrza, co natychmiast wzbudziło w nim niepokój. Z większą siłą zapukał ponownie, wymawiając jej imię, ale cisza pozostała niezmącona. Coś przestało się zgadzać. Niepokój w jego sercu rósł w paniczny chaos. Czy mogła być w niebezpieczeństwie? Każdy mijający moment sprawiał, że uczucie bezsilności stawało się nie do zniesienia. Mason nie mógł pozwolić sobie na dalszą bezczynność — musiał podjąć ryzyko. Przeczucie szeptało, że za zamkniętymi drzwiami czeka coś, co odmieni go na zawsze.