Jakby znali się od zawsze
Kiedy ich oczy spotkały się po raz pierwszy, rozmowa między Masonem a Julią potoczyła się naturalnie, jakby los zesłał ich sobie nawzajem. Każde wypowiedziane zdanie było jak ciepły podmuch wiatru – lekki, szczery i pozbawiony niezręczności. Mason był zdumiony tym, jak łatwo przychodziło im porozumienie, jakby znali swoje myśli jeszcze zanim je wypowiedzieli. Julia nie tylko słuchała – ona naprawdę chciała go poznać. Godziny mijały niepostrzeżenie, a w ich spojrzeniach rodziło się coś więcej niż tylko sympatia. Pożegnali się wymieniając numery – drobny gest, który zapoczątkował całą lawinę silnych emocji. Każde kolejne spotkanie zacieśniało więź, która rozkwitała z siłą wiosny – spontanicznie i nieodwołalnie.