Pierwsze kroki ku odrodzeniu
Choć żal ściskał serce i dławił każdy oddech, Mason wiedział, że nie może utonąć w bólu. “Nie oddam jej władzy nad swoim losem” – powtarzał sobie uparcie, stawiając pierwsze, chwiejne kroki w stronę odbudowy siebie. Postanowił przeciąć wszystkie więzy z przeszłością. Zaczął od sprzedania pierścionka zaręczynowego – symbolu czegoś, co już dawno straciło znaczenie. Potem wyrzucił z domu wszystko, co przypominało wspólne chwile z Julią, porządkując tym samym nie tylko przestrzeń, ale i myśli. Każdy taki gest był bolesny, ale potrzebny. Z czasem ciężar na sercu stawał się lżejszy, a przez ciemność zaczynały przebijać się promienie nadziei – na nowe życie, na spokój, na oddech wolny od wspomnień.