Niespodziewana cisza za drzwiami
Korytarz zdawał się nie mieć końca, a Mason szedł wolno, czując ciężar emocji i zmęczenia. Myśli wciąż krążyły wokół rozmowy z drużbą, lecz z każdą chwilą coraz bardziej chciał to zostawić za sobą. Wierzył, że za drzwiami czeka Julia – uśmiechnięta, gotowa przeżyć z nim pierwszy rozdział nowego życia. Gdy dotarł pod apartament, zamarł. Drzwi były zamknięte. Przeszukał kieszenie – bez skutku. Przecież jeszcze chwilę temu widział, jak znika w korytarzu… Dlaczego więc teraz panowała za drzwiami cisza? Czy to tylko zwykłe niedopatrzenie, czy coś więcej? Lodowata bariera między nimi była nie tylko fizyczna – symbolizowała coś, czego nie chciał jeszcze nazwać. W miejscu, gdzie spodziewał się ciepła, przywitała go pustka – i pytanie, które zawisło między przeszłością a tym, co miało nadejść.