Kiedy marzenia rozsypują się w proch
Wyznanie Masona uderzyło w Julię z siłą, której nie była gotowa unieść. Całe życie marzyła o tym, by zostać matką, więc jego słowa odebrały jej coś więcej niż nadzieję – odebrały sens planom, które pielęgnowała latami. Nie mogła zrozumieć, dlaczego przez tyle czasu milczał, pozwalając jej wierzyć w przyszłość, która od początku nie miała szans się spełnić. Czuła się zdradzona, a serce przeszywał ból rozczarowania. Zapytała, czy jego decyzja jest ostateczna, lecz jego odpowiedź była jednoznaczna i brutalna. W oczach pojawiły się łzy, a gniew wypełnił przestrzeń, w której jeszcze niedawno mieszkała miłość. Zdezorientowana i zraniona, wybiegła z mieszkania, niepewna, czy kiedykolwiek będzie w stanie zaakceptować świat, w którym ich “my” nie ma już przyszłości.